Co zrobić, gdy „przeszedłeś na inne buty” za wcześnie, a zima nie spieszy się
Klimat w Ukrainie zmienia się tak szybko, że tradycyjne pory roku nie mają już wyraźnych granic. Listopad coraz częściej zaskakuje wiosennym ciepłem — asfalt się nagrzewa, świeci słońce, a w kalendarzu już jest zima. W takich warunkach wielu kierowców, którzy wcześniej zamontowali opony zimowe, zaczyna się zastanawiać — czy nie zrobili tego za wcześnie?
Pośpiech w tej kwestii jest raczej plusem niż minusem. W końcu lepiej być przygotowanym na pierwsze przymrozki, niż potem stać w długich kolejkach do serwisu opon. Jednocześnie należy pamiętać, że opony zimowe są przystosowane do niskich temperatur — zapewniają najlepszą przyczepność do drogi tylko w temperaturach poniżej +7…+8°C. Jeśli na zewnątrz jest ciepło, takie opony szybciej się zużywają i mogą tracić skuteczność podczas gwałtownych manewrów lub hamowania awaryjnego.
Nie ma jednak powodów do paniki. Kilka tygodni jazdy na oponach zimowych w dodatniej temperaturze nie wyrządzi szkody, jeśli zachowasz ostrożność. Należy unikać gwałtownych startów i hamowań, kontrolować ciśnienie w oponach i okresowo sprawdzać prognozę pogody.
Pamiętaj: opony zimowe w ciepłym okresie to raczej kompromis niż zagrożenie. Natomiast opony letnie zimą stanowią prawdziwe zagrożenie dla bezpieczeństwa. Dlatego lepiej trochę „przeczekać” ciepłe dni na oponach zimowych, niż wpaść w kłopoty podczas nagłego mrozu.
Najbardziej wiarygodnym wskaźnikiem do zmiany opon jest średnia dzienna temperatura. Kiedy utrzymuje się ona stabilnie poniżej +7°C, czas „zmienić opony”. Nie zapominaj jednak o nocnych przymrozkach: nawet po ciepłym dniu poranna droga może okazać się śliska i zdradliwa.













