Jedna ręka na kierownicy — komfort czy ryzyko, o którym się nie mówi?
Z biegiem lat każdy kierowca kształtuje swój własny „styl” jazdy. Niektórzy preferują spokojny, płynny styl, inni prowadzą samochód gwałtownie i energicznie. Jednak charakter jazdy określa nie tylko tempo czy manewry — wiele o kierowcy mówi sposób, w jaki trzyma kierownicę. Często można zobaczyć, jak osoba prowadzi samochód jedną ręką, a druga praktycznie odpoczywa. Na pierwszy rzut oka to drobiazg, ale wiele mówi o nawykach i doświadczeniu za kierownicą.
Kiedyś szkoły jazdy nalegały na klasyczny chwyt „10 i 2”. Współcześni instruktorzy już dawno odeszli od tej zasady: obecnie za optymalną uważa się pozycję „3 i 9”. Właśnie taki chwyt zapewnia najdokładniejszą kontrolę podczas skrętów, minimalizuje potrzebę przejmowania kierownicy i pozwala szybciej reagować na nagłe zmiany trajektorii. Nie przypadkiem technikę tę stosują zawodowi kierowcy — zapewnia ona maksymalną stabilność kierowania.
Pomimo zaleceń większość kierowców w rzeczywistych warunkach polega na jednej ręce. Nie jest to lenistwo — często jest to po prostu kwestia komfortu. Wysokie siedzenie, wygodny podłokietnik lub karta drzwiowa pozwalają ręce nie męczyć się, a sama postawa wygląda na zrelaksowaną i pewną siebie. Nie bez powodu taki styl często pokazuje się w filmach: kojarzy się z kontrolą i spokojem. W rzeczywistości kierowca po prostu wybiera najwygodniejszą pozycję — i jest to normalne, o ile zachowuje czujność i gotowość do natychmiastowego przeniesienia obu rąk na kierownicę.
U wielu osób taki nawyk sięga jeszcze czasów mechanicznych skrzyń biegów. Częste zmiany biegów w ruchu ulicznym zmuszały kierowcę do pozostawienia prawej ręki na dźwigni, a lewą — do trzymania górnej części kierownicy. Z czasem schemat ten stał się tak naturalny, że zachował się nawet po przejściu na „automaty”.
Psychologowie zauważają: kierowcy, którzy pewnie kierują jedną ręką, zazwyczaj mają duże doświadczenie i czują się w samochodzie maksymalnie spokojnie. Częściej odsuwają fotel nieco dalej, pozwalając wyprostowanej ręce swobodnie spoczywać na górnej części kierownicy. Zmniejsza to obciążenie pasa barkowego i sprawia, że dalekie podróże są bardziej komfortowe.
Jest jednak też druga strona medalu. Prowadzenie samochodu jedną ręką znacznie zmniejsza skuteczność działań w sytuacjach awaryjnych. Jeśli trzeba gwałtownie ominąć przeszkodę, uniknąć poślizgu lub zareagować na nieoczekiwany manewr innego kierowcy, jedna ręka nie zapewni wystarczającej precyzji i siły. Na mokrej, śliskiej nawierzchni lub na autostradzie przy dużej prędkości może to stać się poważnym problemem — reakcja ulega spowolnieniu, a kontrola nad samochodem spada.
Wniosek jest prosty: trzymanie kierownicy jedną ręką w spokojnych warunkach to kwestia komfortu. Ale gdy sytuacja na drodze staje się nieprzewidywalna, dwie ręce to Twoje bezpieczeństwo i maksymalna kontrola nad samochodem.















