BYD i SAIC wypychają Europejczyków – fabryki samochodów mogą przestać działać
Europejski przemysł motoryzacyjny wkracza w najtrudniejszą fazę od dziesięcioleci. Według firmy konsultingowej AlixPartners, ze względu na słaby popyt i rosnący wpływ chińskich marek – głównie BYD i SAIC – kontynent może stracić do ośmiu fabryk samochodów w nadchodzących latach.
Średnie wykorzystanie mocy produkcyjnych fabryk samochodów w Europie spadło do 55%. Dla porównania, poziom poniżej 75% jest już uważany za nierentowny, ponieważ produkcja staje się ekonomicznie nieopłacalna. W rezultacie analitycy ostrzegają, że europejskie marki ryzykują utratę nawet dwóch milionów sprzedaży na rzecz chińskich konkurentów.
W 2025 r. udział chińskich samochodów w rynku UE może osiągnąć 5%, a do 2030 r. może podwoić się do 10%. Dynamika ta wywiera poważną presję na tradycyjnych graczy, od Volkswagena po Stellantis, zmuszając ich do cięcia programów produkcyjnych i rewizji strategii.
Po pandemicznym spowolnieniu rynek europejski nie powrócił jeszcze do swoich poprzednich wielkości. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) do końca 2024 r. sprzedaż nowych samochodów wzrosła zaledwie o 0,9% do 13 mln sztuk. Tymczasem chińskie marki aktywnie zwiększają swoją obecność, przyciągając nabywców niższymi cenami i nowoczesną technologią.
Pod presją rynku tacy giganci jak Volkswagen i Stellantis są zmuszeni do zatrzymania linii produkcyjnych: w szczególności zawieszono produkcję Fiata Pandy i Alfy Romeo Tonale. Dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego jest to sygnał, że nadszedł czas głębokiej restrukturyzacji.