Czy gazy cieplarniane nie są już wrogiem? Kontrowersyjna inicjatywa EPA i jej znaczenie dla kierowców
W świecie motoryzacji szykuje się prawdziwy zwrot: Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) planuje cofnąć kluczową decyzję z 2009 roku, która oficjalnie uznała emisje gazów cieplarnianych – w szczególności dwutlenku węgla i metanu – za zagrożenie dla zdrowia ludzkiego. Właśnie to uznanie pozwoliło regulować emisje z transportu samochodowego, elektrowni i przedsiębiorstw przemysłowych, ograniczając szkody ekologiczne.
Według informacji New York Times, obecnie EPA chce ogłosić, że potencjalne szkody wynikające z ograniczenia wyboru samochodów i wzrostu cen nośników energii dla konsumentów są ważniejsze niż negatywny wpływ na środowisko. Jeśli takie podejście zostanie zatwierdzone, Stany Zjednoczone mogą znacznie osłabić normy ekologiczne.
Co to oznacza dla właścicieli samochodów?
Już zniesiono kary za przekroczenie zużycia paliwa.
Od 30 września 2025 r. przestaje obowiązywać federalna ulga w wysokości 7500 dolarów na zakup samochodu elektrycznego – to właśnie ona stymulowała popyt na „zielone” samochody.
Nowy kurs stawia na dostępność i zachowanie szerokiego asortymentu samochodów, nawet jeśli zużywają one więcej paliwa.
Jednocześnie ekolodzy i prawnicy przygotowują się do zaciętej walki. Przypominają, że orzeczenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 2007 r. wyraźnie uznaje emisję gazów cieplarnianych za zanieczyszczenie, a uchylenie orzeczenia z 2009 r. jest sprzeczne z tym orzeczeniem. Przed nami publiczne przesłuchania i prawdopodobnie seria pozwów sądowych.
Stawką jest nie tylko los samochodów elektrycznych lub hybrydowych, ale także to, w jaki sposób państwo będzie w przyszłości uwzględniać dane naukowe w swoich przepisach dotyczących ochrony środowiska i motoryzacji. Dla wielu jest to kwestia równowagi między komfortem a odpowiedzialnością za przyszłość planety.