Patrol samochodowy przyszłości – jak Cityscanner zmienia kontrolę parkowania
W Heidelbergu rozpoczęto testy nowego pojazdu Cityscanner, który jest w stanie wykrywać w czasie rzeczywistym osoby naruszające przepisy parkingowe. Dzięki połączeniu kamer i LiDAR działa on dziesiątki razy skuteczniej niż zwykli inspektorzy — projekt pilotażowy wykazał wzrost wydajności o prawie 600% w porównaniu z klasycznymi patrolami pieszymi.
Cityscanner to kompaktowy samochód wyposażony w precyzyjne czujniki i kamery. Skanuje około 1500 zaparkowanych samochodów na godzinę, sprawdzając, czy zajmują one dozwolone miejsca, a także porównuje dane z aplikacjami cyfrowymi, takimi jak Easypark lub Parkster. Technologia została opracowana przez firmę DCX Innovationis z Regensburga i jest już wykorzystywana nie tylko w Niemczech, ale także w Polsce, Francji i Holandii.
Dzięki LiDARowi zainstalowanemu na dachu system może określić, czy samochód stoi w strefie zabronionej, na ścieżce rowerowej lub blokuje ruch. Aby uniknąć błędów, samochód wykonuje podwójny objazd trasy, a przed wystawieniem mandatu dane są dodatkowo sprawdzane przez człowieka — sztuczna inteligencja nie zawsze rozróżnia bowiem specjalne zezwolenia, na przykład dla osób niepełnosprawnych.
Pomimo imponującej skuteczności technologia ta ma również swoje słabe strony. Głównym problemem jest prywatność kierowców. W DCX Innovationis podkreślają, że Cityscanner nie przechowuje zdjęć twarzy ani numerów rejestracyjnych — dane te są dostępne tylko dla policji. Drugim czynnikiem hamującym masowe wdrażanie jest wysoka cena. Instalacja systemu w samochodzie zajmuje około czterech godzin, ale koszt sprzętu wynosi około 130 tysięcy euro, nie licząc licencji na oprogramowanie.
W ten sposób Cityscanner pokazuje, jak może wyglądać przyszłość kontroli parkowania — maksymalnie zautomatyzowana, dokładna i znacznie szybsza niż patrole ludzkie. Jednocześnie kwestie kosztów i ochrony danych osobowych pozostają kluczowe dla jego globalnego rozpowszechnienia.