Ekologiczny spokój w Paryżu: koniec ery samochodów?
W Paryżu w ostatnich latach miała miejsce prawdziwa „rewolucja na kołach” — choć niekoniecznie na czterech. Ograniczenia wjazdu dla aut, rozwój infrastruktury rowerowej i rozbudowa terenów zielonych przyniosły wymierne rezultaty: poziom szkodliwych emisji w powietrzu spadł niemal o połowę.
Zgodnie z danymi Airparif, stężenie niebezpiecznych cząstek PM 2.5 zmniejszyło się o 55% od 2005 roku, a poziom dwutlenku azotu — o 50%. Za główne czynniki uznaje się nowe normy ekologiczne, zakazy dla starych pojazdów oraz przekształcanie ulic w przestrzeń przyjazną pieszym i rowerzystom.
Z roku na rok Paryż staje się mniej zmotoryzowany: z mapy miasta zniknęło 50 tysięcy miejsc parkingowych, nadbrzeże Sekwany stało się deptakiem, a Rue de Rivoli — z ruchliwej arterii — przekształcono w strefę bez samochodów. W referendum w 2024 roku mieszkańcy poparli przekształcenie kolejnych 500 ulic w przestrzenie piesze. Co więcej, koszt parkowania dla SUV-ów wzrósł trzykrotnie w porównaniu z małymi autami.
Zmiany te nie przeszły niezauważone: mapy cieplne zanieczyszczeń pokazują, że przez ostatnie dwie dekady „czerwone strefy” — czyli obszary, gdzie emisje przekraczały normy — niemal zniknęły. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z tych reform: kierowcy z przedmieść oraz przedstawiciele ugrupowań prawicowych krytykują ekopolitykę za utrudnianie codziennego życia.
Mimo to władze miasta nie zamierzają się wycofywać. Celem jest uczynienie Paryża miejscem do życia, a nie tylko do przemieszczania się. Jak podkreśla profesor Sorbony Carlos Moreno, obecnie Paryż wdraża koncepcję miasta zdrowia i dobrobytu, w którym powietrze nie jest wrogiem, lecz sojusznikiem.